Autor twierdzi, że niezależnie od słabości teorii ID, wątpliwości budzi obiektywny charakter jej faktualnej bazy. Chodzi o fakty podejrzane o niewyjaśnialność na gruncie ewolucjonizmu. Wskazać takie fakty miałby pomóc „filtr eksplanacyjny”, o którym jednak trudno założyć, że jest czymś innym niż z natury swojej subiektywny wgląd. Co gorsza, wgląd ten naraża się na zarzut, że jest motywowany intencją wykluczenia wyjaśnienia ewolucyjnego tych faktów.
Można zgodzić się, że da się wskazać fakty, dla których trudno sobie wyobrazić wyjaśnienie ewolucyjne. Nie sposób jednak wykluczyć możliwości, że trudność ta nie ma podstawy rzeczowej, lecz stanowi jedynie ograniczenie naszej wyobraźni na aktualnym etapie rozwoju wiedzy. Ewolucja jest procesem wynalazczym, podczas którego realizują się scenariusze nieprzewidywalne na podstawie jego dotychczasowej historii. Można tu zauważyć analogię z postępem technologicznym, w wyniku którego pojawiają się technologie o możliwościach nie do wyobrażenia dla wcześniejszych pokoleń. Pozwala to zalecać raczej cierpliwe oczekiwanie na pojawienie się kluczy do wyjaśnienia tych faktów, zamiast pochopnego sięgania po wytrych. Chyba że z jakichś powodów komuś ten wytrych bardzo odpowiada. Nie jest to jednak droga do obiektywnej wiedzy, lecz jedynie do perswazyjnego wspomagania subiektywnych przeświadczeń. Tymczasem to pierwsze, a nie to drugie, znamionuje właściwie rozumianą naukę.
Pełna wersja tekstu: https://wp-projektu.pl/przedruki/teksty-krytyczne/teoria-inteligentnego-projektu-a-standardy-naukowe/